Resort rozwoju ma pomysł, aby wprowadzić koncepcję umów procesowych, które miałyby przyspieszyć postępowania w sprawach gospodarczych. Czy to ciekawe pomysły i czy faktycznie mogą pomóc przedsiębiorcom w przyspieszeniu sporów sądowych?
Planowane wprowadzenie w polskiej procedurze cywilnej instytucji tzw. umów procesowych może w sposób wydatny zmniejszyć przewlekłość postępowań cywilnych w sprawach gospodarczych. Instytucja ta ma być przejawem zwiększenia dyspozycyjności stron przedmiotem procesu w związku z możliwością modyfikowania umownego reguł postępowania cywilnego. Obecnie tego typu umowne możliwości modyfikacji reguł procesowych są bardzo ograniczone i sprowadzają się do takich instytucji jak umowa o właściwość, bądź o mediację. Ustawodawca chce ten zakres w sposób znaczący rozszerzyć, a konkretne rozwiązania pozostają nadal kwestią otwartą. W szczególności wskazuje się na potrzebę dopuszczenia umownej modyfikacji reguł rządzących postępowaniem dowodowym. Aktualne, bezwzględnie obowiązujące przepisy wymagają przykładowo opinii biegłego, gdy niezbędne w sprawie są wiadomości specjalne, co jest przyczyną największych opóźnień w prowadzeniu procesów. Jednocześnie niedopuszczalne jest skorzystanie z prywatnej ekspertyzy. Na podstawie umowy procesowej strony mogłyby te zasady zmienić, uznając, że prywatna ekspertyza będzie wystarczająca dla udowodnienia określonego faktu. Należy jednak pamiętać, że regulacja umowna może być też źródłem zagrożeń dla stron – czasem dla strony pokrzywdzonej niewywiązaniem się kontrahenta z umowy opinia niezależnego biegłego sądowego mogłaby się okazać korzystniejsza i bardziej obiektywna niż ekspertyza prywatna. Należałoby zatem umowy procesowe formułować z ostrożnością.
Autor: Aleksandra Błaszczyńska, radca prawny z Departamentu Własności Intelektualnej i Danych Osobowych Kancelarii Chałas i Wspólnicy