W ostatnim czasie głośno zrobiło się na temat sporu celebrytki Caroline Derpieński z artystką Katarzyną Nosowską. Sprawa ta wywiązała się w związku z udziałem Katarzyny Nosowskiej w reklamie napoju sojowego znanej marki - w związku z kreacją piosenkarki w tejże reklamie, modelka dotknięta poczuła się dotknięta jej treścią. Przy okazji podniesione zostały interesujące wątki prawne, które mogą mieć znaczenie dla przyszłych sporów dotyczących m. in. ochrony dóbr osobistych.
Nie ulega wątpliwości, że przytoczenie okoliczności czy cech umożliwiających identyfikację konkretnej osoby może wywołać u odbiorców skojarzenie z daną osobą bez wskazania takich konkretnych danych osobowych. Dobra osobiste człowieka, jako dobra indywidualne, nierozerwalnie związane z konkretną osobą, pozostają zaś pod ochroną kodeksu cywilnego. Ich katalog jest otwarty, jednak niektóre z nich, takie jak cześć czy wizerunek zostały wymienione w Kodeksie cywilnym.
Wizerunek to nie tylko ustalony obraz danej osoby (np. fotografia czy film), ale także ukazanie zespołu charakterystycznych dla danej osoby cech fizycznych, poprzez które uzyskuje się wyobrażenie o jej wyglądzie. Poza dostrzegalnymi dla otoczenia cechami fizycznymi, tworzącymi wygląd danej osoby i pozwalającymi na jej identyfikację wśród innych ludzi może on obejmować dodatkowe utrwalone elementy związane z wykonywanym zawodem jak charakteryzacja, ubiór, sposób poruszania się i kontaktowania z otoczeniem (Wyrok Sądu Najwyższego z 20 maja 2004 r., sygn. akt II CK 330/03).
Cześć jest natomiast pojęciem, które obejmuje zasadniczo dwa dobra osobiste. Cześć wewnętrzna – godność osobista – stanowi wyobrażenie danej osoby o jej własnej wartości i związanego z nią oczekiwania szacunku ze strony otoczenia. Cześć zewnętrzna – dobre imię – jest zaś wyobrażeniem innych ludzi o wartości danej osoby, tj. reputacją tej osoby. Naruszenie godności osobistej polegać może na okazaniu komuś pogardy, obrażenie tej osoby. Naruszenie dobrego imienia następuje zaś poprzez zniesławienie, czyli pomówienie danej osoby o takie cechy lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii innych lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Co ważne, w celu ustalenia, że doszło do naruszenia dobra osobistego, konieczne jest stwierdzenie takiego działania naruszyciela, które daje się zindywidualizować jako podjęte przeciwko danej osobie ubiegającej się o udzielenie jej ochrony. Naruszenie musi zatem odnosić się do oznaczonego lub dającego się oznaczyć podmiotu, a powód musi wykazać, że jest osobą, której dobra osobiste naruszono. Istotne jest także, czy w danym przekazie umieszczono cechy wykluczające skojarzenie z daną osobą. Jeżeli działanie nie jest wymierzone przeciwko konkretnej osobie, nie dochodzi do naruszenia jej dóbr osobistych. Podobnie jeśli dana jednostka przynależy do pewnej zbiorowości , ale sama nie jest dostatecznie przez daną wypowiedź identyfikowana.
Ocena danego zachowania musi być także dokonana z uwzględnieniem obiektywizacji. Istotna jest tu odpowiedź na pytanie, czy przeciętny odbiorca - osoba zwykła, rozsądna i racjonalnie oceniająca, nieobciążona uprzedzeniami, nieskłonna do wyrażania ekstremalnych sądów, mająca przeciętną kompetencję językową i przeciętną znajomość kodów kulturowych - mógłby, kierując się powszechnym znaczeniem użytych słów oraz na podstawie okoliczności towarzyszących wypowiedzi i innych znanych mu faktów, powziąć uzasadnione przypuszczenie, że wypowiedź dotyczy konkretnej znanej mu osoby.
Poprzez nawiązanie do konkretnej osoby (spełniające ww. kryteria) można więc naruszyć jej dobra osobiste – nie trzeba wskazywać jej z imienia, nazwiska czy okazywać wizerunku – jeśli to nawiązanie będzie nosiło cechy bezprawności.
Za bezprawne uznawane jest przy tym każde działanie naruszające dobra osobiste, jeżeli nie zachodzi żadna ze szczególnych okoliczności, które takie działanie usprawiedliwiają. W każdym przypadku konieczne jest tu wzajemne wyważanie pozostających ze sobą w kolizji praw i wolności, którym porządek prawny przyznaje równą wartość.
Taką wartością kolizyjną może być wolność wypowiedzi, która wynika wprost z art. 54 ust. 1 Konstytucji i jest również gwarantowana przez art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Wolność ta obejmuje prawo do posiadania opinii i informacji, ich przekazywania oraz otrzymywania i jest fundamentem społeczeństwa demokratycznego, w ramach którego dochodzi do nieskrępowanej - co do zasady - wymiany myśli i poglądów na sprawy budzące zainteresowanie społeczeństwa.
Wolność wypowiedzi może być przy tym realizowana nie tylko poprzez wypowiedzi prasowe, ale także inne wypowiedzi, w tym o charakterze artystycznym. Z tego względu, gdy twórczość artystyczna odnosi się do spraw budzących zainteresowanie opinii publicznej, należy ją postrzegać jako element tzw. debaty publicznej.
Dotyczy to w szczególności wypowiedzi o charakterze satyrycznym. Satyra to utwór, który ośmiesza i piętnuje ludzkie wady, obyczaje, czy stosunki społeczne, a także zjawiska – t Typową cechą satyry jest dążenie do ośmieszenia tego, co jej autorowi wydaje się szkodliwe, bezwartościowe lub błędne. Przyjmuje Często się wskazuje, że satyra przedstawia rzeczywistość "w krzywym zwierciadle". Celem utworu satyrycznego jest nie tyle wywołanie u odbiorców pewnych doznań (duchowych czy estetycznych), co spowodowanie refleksji umysłowej na tematy poruszane w satyrze, często dotyczące zjawisk zachodzących w różnych dziedzinach życia. Satyra zmierza więc do przekazania pewnych treści, a sama forma utworu jest tylko metodą zwrócenie uwagi odbiorców na samą wypowiedź oraz zawartą w niej treść. Wypowiadanie w formie satyrycznej, przy uwzględnieniu jej wymienionych cech, opinii o zdarzeniach i ludziach jest zatem prawnie dozwolone i mieści się, co do zasady, w granicach konstytucyjnej wolności słowa.
Ważny jest przy tym cel krytyki utworu satyrycznego – chodzi o to, czy zmierza on do ochrony ważnych społecznie wartości. W takim przypadku dopuszczalna jest krytyka w tej formie także osoby publicznej nie pełniącej funkcji publicznej np. należącej do kręgu kultury masowej, jeżeli dotyczy ona prezentowanych publicznie przez tę osobę poglądów i postaw, mających wpływ na społeczeństwo, z wyłączeniem jej spraw ze sfery prywatnej, chyba że osoba ta sama zabiegała o zainteresowanie nimi opinii publicznej, wyrażając w ten sposób domniemaną zgodę do pozbawienia się części swojej prywatności (wyrok Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2008 r., sygn. akt I CSK 341/07). Od wielu lat Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreśla, że osoby podejmujące działalność publiczną w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny, wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Muszą wykazywać zatem większy stopień tolerancji nawet wobec szczególnie brutalnych ataków przeciwko nim skierowanych. Tego wymaga w szczególności prawo do otwartej i nieskrępowanej debaty publicznej, stanowiącej jedną z podstawowych wartości państwa demokratycznego.
Należy przy tym rozważyć, czy naruszenie dóbr osobistych danej osoby objętej satyrą było niezbędne dla osiągnięcia celu utworu satyrycznego. Ocena sformułowań naruszających dobra osobiste powinna być dokonana z uwzględnieniem całego kontekstu utworu, w którym były one zawarte oraz ukształtowanych zwyczajów w ramach tej dziedziny kultury, do której zalicza się dany utwór.
Niewątpliwie rozstrzygnięcie takiego zagadnienia wymaga więc wielowarstwowej dedukcji. Ważne jest już prawidłowe ujęcie problemu: dokonanie przeglądu faktów (dokładnej weryfikacji ocenianej wypowiedzi, treści i odniesień w niej zawartych), rozpoznanie problemu i jego skonkretyzowanie. Konieczne jest też prawidłowe umieszczenie tego problemu w kontekście wzajemnie oddziałujących na siebie w systemie prawa dóbr i wartości oraz sformułowanie szczegółowych hipotez i prognoz. Ważne jest przy tym zachowanie obiektywizmu w dokonywaniu wszelkich dedukcji czy indukcji, co wymaga świadomości własnych schematów myślowych – naturalną tendencją człowieka jest bowiem poszukiwanie wyłącznie okoliczności potwierdzających daną hipotezę.
Autorka – r.pr. Edyta Oleszczuk-Romańska, Kancelaria Prawna „Chałas i Wspólnicy”