Nowa wersja przepisów dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za produkty wadliwe (w polskim prawie - za produkty niebezpieczne) ma przede wszystkim zwiększyć odpowiedzialność biznesu i dbałość o to, by produkt pojawiający się na rynku spełniał wszystkie wymagania. Ma to się przełożyć na lepszą ochronę konsumentów, którzy będą mogli liczyć na adekwatne odszkodowanie, jeśli dany produkt spowoduje u nich powstanie szkody - zarówno o charakterze fizycznym, jak i szkody niematerialnej.
Komisje legislacyjne działające przy Parlamencie Europejskim zatwierdziły wstępną wersję nowych przepisów, które wprowadzają jednolite dla całej wspólnoty zasady przyznawania odszkodowań za szkody spowodowane przez wadliwe produkty.
Odpowiedzialnością za wytwarzane przez siebie towary mają zostać objęci także producenci, którzy nie mają siedziby na terenie UE. Nowe przepisy będą wymagały od nich posiadania swojego przedstawicielstwa w jednym z krajów członkowskich. W ten sposób łatwiej będzie znaleźć i pozwać podmiot odpowiedzialny za wadliwy produkt. Nowa dyrektywa stanowi, że importer wadliwego produktu, autoryzowany przedstawiciel producenta lub, w ostateczności, dostawca usług realizacji zamówień (firma, która zazwyczaj zajmuje się magazynowaniem, pakowaniem i wysyłką produktu) również mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za szkody. W przypadku, gdy z jakichś względów ustalenie producenta okaże się niemożliwe, odszkodowania będzie wypłacało państwo.
Europosłowie zaproponowali także zniesienie minimalnej kwoty doznanej krzywdy, od której można ubiegać się o odszkodowanie. Dotychczas ten próg był ustalony na poziomie 500 euro. W nowej wersji przepisów nie przewidziano jakichkolwiek limitów. Dodatkowo ciężar przeprowadzenia dowodu będzie przerzucony z konsumenta na producenta. W praktyce oznacza to, że sąd będzie mógł zażądać od wytwórcy wadliwego towaru dostarczenia dokumentacji, z której mogą wynikać wnioski niekorzystne dla niego samego.
Podkreślenia wymaga fakt, iż konsumenci będą mogli dochodzić nie tylko odszkodowania za szkody o charakterze fizycznym, ale również rekompensat za potwierdzone medycznie szkody psychiczne oraz zniszczenia lub nieodwracalnego uszkodzenia danych (np. usunięcia plików z dysku twardego), gdy strata ekonomiczna przekroczy 1000 euro. W tym kontekście szczególne znaczenie ma to, że za produkt niebezpieczny będzie mógł zostać uznany nie tylko przedmiot, ale też produkt elektroniczny. Wiąże się to z szybkim rozwojem narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Posłowie do Parlamentu Europejskiego dodatkowo przedłużyli okres odpowiedzialności z zaproponowanych przez Komisję 20 lat do 30 lat w wyjątkowych przypadkach, gdy objawy pojawiają się powoli.
- Podobnie jak w przypadku obowiązującej wersji dyrektywy, nowe przepisy maja zapewnić równowagę między zapewnieniem efektywnych narzędzi dla poszkodowanych wadliwymi produktami a zapewnieniem pewności, na jaką zasługują podmioty gospodarcze na szybko zmieniającym się rynku charakteryzującym się cyfryzacją, gospodarką o obiegu zamkniętym i globalnymi łańcuchami wartości - stwierdził po głosowaniu komisji współsprawozdawca Komisji Prawnej Pascal Arimont.
Kontekst
Unijny system odpowiedzialności za produkt ustanowiono, by zrekompensować poszkodowanym szkody fizyczne lub majątkowe, które osoby te poniosły w związku z wadliwym produktem (np. przegrzewającą się suszarką do włosów lub przeciekającą pralką). Będzie to możliwe po prostu przez udowodnienie, że produkt był wadliwy i że wada spowodowała uszkodzenie ciała lub inną szkodę.
Obecne przepisy unijne pochodzą z 1985 r., kiedy to niewiele produktów posiadało jakiekolwiek cechy cyfrowe, a obieg zamknięty był dopiero kształtującą się koncepcją.
Autor: r. pr. Aleksandra Diskau, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy